czasy pogańskie, wróżby jeszcze starsze, prawie tak stare jak bóg każdy.<br> Szczęścia nie było w naszej wsi, w sąsiedniej.<br> Szukano go po studniach, po rzekach, stawach i jeziorach, jak się szuka latem potopionych dzieci, ale nie było go w wodach płytszych, a te głębsze akurat tego lata pogubiły dna i dymiło się z nich, że ludzie zawrotu głowy dostawali, głupieli.<br> Próbowano za tym szczęściem łazić po najwyższych drzewach wspinać się do nieba, gdzie miał je zanieść nie wiedzący, co zabiera, archanioł Gabriel.<br> <page nr=48><br> Ludzie co mądrzejsi powiadali przecież, że to szczęście jest podobne do zwiastowania, nie dziwiła też nikogo pomyłka archanioła Gabriela.<br> Złośliwi