pochwała ta wydawać się może minimalistyczna, ale nie jest tak, zważywszy na tradycje myślowe, z których Kołakowski wyszedł.<br> Kluczowym argumentem przemawiającym według Kołakowskiego na korzyść religii jest, jak wiemy, ten, że "jeśli nie ma Boga, to wszystko wolno" - w sferze ostatecznych uzasadnień zarówno teoretycznych, jak i moralnych. Otóż jest to dyskusyjne, a nawet nieprawdziwe, gdyby przyjąć nie tylko, że nie ma etycznych ateistów, ale że nie ma prawdy w nauce, obojętnej na istnienie lub nieistnienie Boga - co byłoby raczej trudne do wykazania - ale także, że nie istnieją spójne teorie prawdy i spójne koncepcje moralności. Natomiast trafna wydaje mi się myśl, że