na ławach oskarżonych siedziało dwudziestu dziewięciu ludzi, na sali obecny był sam generał-gubernator <name type="person">Hurko</>. Przywódca podsądnych nie chciał korzystać z pomocy adwokatów, sam postanowił wygłosić swe przemówienie obrończe. Gdy udzielono mu głosu, mówił:<br><gap><br>To wszystko było dawno. Dawniej niż potrafi sięgnąć społeczna pamięć. Niełatwo przywołać obraz świata, w którym dział się tamten proces. Warszawa, Łódź, Piotrków, Zgierz, Żyrardów, Białystok. Rok 1885. Tożsamość nazw geograficznych wydaje się złudnym pozorem, nic niemal nie znaczącym wobec odmienności epok i wagi tego wszystkiego, co stało się w tym kraju pomiędzy końcem tamtych ludzi i naszym początkiem.<br>Zdumiewająca jest nikłość materialnych śladów tamtego świata we