Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
I cały boży dzionek zastanawiałbyś się tylko, co w siebie wlać.
Przecież to jest zupełna trupiarnia, zapaść, po prostu dno... Tak sobie myślę, że jakbym się tutaj zatrzymał takim samochodem i w takim ubraniu jak moje, z tym telefonem i z tym całym sprzętem na dachu, to ta cała pegeerowska dzicz, zanimbym się obejrzał, wszystko by rozebrała, co masz, do najmniejszej śrubki. A jak przejeżdżam, to pewnie myślą, że jestem taki lepszy cwaniaczek, co to go stać na wyjazd nad morze... i kurwica ich taka musi zalewać, że nie wiem... Chociaż niektórzy to chyba nawet nie wiedzą, co ja tam właściwie
I cały boży dzionek zastanawiałbyś się tylko, co w siebie wlać.<br>Przecież to jest zupełna trupiarnia, zapaść, po prostu dno... Tak sobie myślę, że jakbym się tutaj zatrzymał takim samochodem i w takim ubraniu jak moje, z tym telefonem i z tym całym sprzętem na dachu, to ta cała pegeerowska dzicz, zanimbym się obejrzał, wszystko by rozebrała, co masz, do najmniejszej śrubki. A jak przejeżdżam, to pewnie myślą, że jestem taki lepszy cwaniaczek, co to go stać na wyjazd nad morze... i kurwica ich taka musi zalewać, że nie wiem... Chociaż niektórzy to chyba nawet nie wiedzą, co ja tam właściwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego