zaś zginął w pół roku później, kiedy poszedł do Podorewskiego. Zginął razem ze swoim bratem Manesem, ponieważ obaj tam wtedy poszli. Nie chcieli słuchać Słonia ani starszych braci. Była zima i przycisnął ich głód. Podorewski zaś był dziedzicem na Piwkach, na najlepszej ziemi w okolicy, był najbogatszym i najbardziej wykształconym dziedzicem, jakiego znaliśmy, magistrem filozofii, w swoim czasie Brzozacy z nim handlowali.<br>Nie poszli do niego ani po pieniądze, ani po kosztowności, które u niego zostawili. Chodziło im tylko o trochę mąki, kaszy, ziemniaków i słoniny. Podorewski wpuścił ich i powiedział, że im da wszystko, czego potrzeba, tylko żeby na razie