Vos po dobrej chwili. Nie musiała więc być całkiem prosta, skoro się przed daniem odpowiedzi tak długo namyślał. - Przecież umarli żyją!<br>- Żyją! Żyją! - odparłem cierpko. - Żyją wtedy, kiedy się ich ożywia! Znałem dobrze biskupa Horzelińskiego. Skoro dzisiaj jego postać urasta, jak ksiądz powiada, i to tak z miejsca, tak szybko, dzieje się to nie za sprawą jego własnej świętości, ale za sprawą ludzi, którzy to montują.<br>Ksiądz de Vos się obruszył i powtórzył:<br>- Przemawia przez pana gorycz. Przypomnę jednak Panu, że kiedy pierwszy raz o nim mówiliśmy, wyrażał się pan o zmarłym inaczej. Czyż nie powiedział pan o nim, że żyje jak