Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
na roli. Śpiewało się tam rosyjskie piosenki i tańczyło horę. Śpiewało się także po hebrajsku, ale melodie brzmiały zawsze jak rosyjskie, a hora to był rumuński taniec. Kopaliśmy czasem kartofle, odważniejsi chłopcy doili krowy, lecz przeważnie tańczyliśmy i śpiewali. W dyskusjach i pogadankach mówiło się tylko o tym, co się dzieje, a nie o tym, co się stało. Pytali, gdzie byłaś w czasie wojny. W klasztorze. Aaa. To wszystko.

Wyjechałyśmy jednym z ostatnich transportów w mroźny poranek styczniowy. Wolno było zabrać po jednej walizce - jak zwykle, kiedy wyjeżdżali Żydzi. Danka odprowadziła nas sama, żeby jej synowie nie wiedzieli, dokąd jedziemy. Za
na roli. Śpiewało się tam rosyjskie piosenki i tańczyło horę. Śpiewało się także po hebrajsku, ale melodie brzmiały zawsze jak rosyjskie, a hora to był rumuński taniec. Kopaliśmy czasem kartofle, odważniejsi chłopcy doili krowy, lecz przeważnie tańczyliśmy i śpiewali. W dyskusjach i pogadankach mówiło się tylko o tym, co się dzieje, a nie o tym, co się stało. Pytali, gdzie byłaś w czasie wojny. W klasztorze. Aaa. To wszystko.<br><br>Wyjechałyśmy jednym z ostatnich transportów w mroźny poranek styczniowy. Wolno było zabrać po jednej walizce - jak zwykle, kiedy wyjeżdżali Żydzi. Danka odprowadziła nas sama, żeby jej synowie nie wiedzieli, dokąd jedziemy. Za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego