Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 7
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
sie syćka smówili patrzency na zygor. Gro tam - wicie - ze śtyrdziestu chłopa, to na drumlak, to na basak, fortepan tys majom - ino ci takij kozy jako moja ni mos.

Spotkanie na stacji

A oto inna opowieść o Stanisławie Budzu Mrozie, którą z przekazu zapamiętał pan Władek. - Kiedy dziadek miał pod dziewięćdziesiątkę, to już nie miał zbyt dużo sił, aby doglądać bacówki w Małej Łące. Czasem tylko przyszedł na szałas. Ale jak posłużył koło bydełka, to się pozbierał, pięknie ubrał i szedł panom grać do Doliny Strążyskiej. Tam siadał na pniocku czy na jakiejś skale i grywał. Siedział sobie raz w Poroninie
sie syćka smówili patrzency na zygor. Gro tam - wicie - ze śtyrdziestu chłopa, to na drumlak, to na basak, fortepan tys majom - ino ci takij kozy jako moja ni mos.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Spotkanie na stacji&lt;/&gt;<br><br>A oto inna opowieść o Stanisławie Budzu Mrozie, którą z przekazu zapamiętał pan Władek. - Kiedy dziadek miał pod dziewięćdziesiątkę, to już nie miał zbyt dużo sił, aby doglądać bacówki w Małej Łące. Czasem tylko przyszedł na szałas. Ale jak posłużył koło bydełka, to się pozbierał, pięknie ubrał i szedł panom grać do Doliny Strążyskiej. Tam siadał na &lt;dialect&gt;pniocku&lt;/&gt; czy na jakiejś skale i grywał. Siedział sobie raz w Poroninie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego