Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
i serdecznej...
Felek urwał, milczał przez chwilę, a potem podjął:
- Ale ja podświadomie przewidywałem, że coś się stanie, że coś się musi zdarzyć... i pewnego poranka, ledwie otwarłem oczy, a mieszkałem wówczas w bliźniaczym posiołku, w Pogoriełoje, u młodej wdowy Tamary Grigoriewny, na posłaniu obok mnie siedziało kilkanaście kobiet i dziewuch...
a my z Obim zamknęliśmy oczy i ujrzeliśmy to wszystko: posłanie, szerokie, wyścielone sianem i przykryte zgrzebnym płótnem, i te kobiety, które przycupnęły na krawędzi, i poczuliśmy ten stężony przenikliwy zapach kobiecego potu i pożądania, i niecierpliwości,
Felek leżał już odkryty, młodzieńczo podniecony, one zaś przypatrywały się temu jego pisiowi
i serdecznej...<br>Felek urwał, milczał przez chwilę, a potem podjął:<br>- Ale ja podświadomie przewidywałem, że coś się stanie, że coś się musi zdarzyć... i pewnego poranka, ledwie otwarłem oczy, a mieszkałem wówczas w bliźniaczym posiołku, w Pogoriełoje, u młodej wdowy Tamary Grigoriewny, na posłaniu obok mnie siedziało kilkanaście kobiet i dziewuch...<br>a my z Obim zamknęliśmy oczy i ujrzeliśmy to wszystko: posłanie, szerokie, wyścielone sianem i przykryte zgrzebnym płótnem, i te kobiety, które przycupnęły na krawędzi, i poczuliśmy ten stężony przenikliwy zapach kobiecego potu i pożądania, i niecierpliwości,<br>Felek leżał już odkryty, młodzieńczo podniecony, one zaś przypatrywały się temu jego pisiowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego