Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 12.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
pójdzie. Przynajmniej na razie. Ubiegłego lata próbował wraz z towarzyszami z al-Quaidy wysadzić w powietrze ambasadę USA w Paryżu. Nie udało się, trzeba było uciekać. Złapano go w Rotterdamie, gdzie do dziś siedzi w areszcie jako główny podejrzany o paryski zamach. I może tylko dziękować Allahowi, że w ogólnoświatowym dżihadzie przeciw niewiernym trafił na front europejski, a nie afgański. Bo gdyby przyszło mu walczyć w Afganistanie, tym kraju marzeń, być może byłby już dzisiaj trupem. Być może pijani zwycięstwem mudżahedini bezcześciliby jego poszarpane kulami zwłoki i zdejmowali z brody krwawy skalp. Tak jak zrobili z wieloma innymi szaleńcami Allaha.
MARCIN
pójdzie. Przynajmniej na razie. Ubiegłego lata próbował wraz z towarzyszami z al-Quaidy wysadzić w powietrze ambasadę USA w Paryżu. Nie udało się, trzeba było uciekać. Złapano go w Rotterdamie, gdzie do dziś siedzi w areszcie jako główny podejrzany o paryski zamach. I może tylko dziękować Allahowi, że w ogólnoświatowym dżihadzie przeciw niewiernym trafił na front europejski, a nie afgański. Bo gdyby przyszło mu walczyć w Afganistanie, tym kraju marzeń, być może byłby już dzisiaj trupem. Być może pijani zwycięstwem mudżahedini bezcześciliby jego poszarpane kulami zwłoki i zdejmowali z brody krwawy skalp. Tak jak zrobili z wieloma innymi szaleńcami Allaha.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;MARCIN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego