Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
swoje rzeczy sprzed domu.
- Jestem gotowa - powiedziałam, przysiadając na grzybie.
- Zaraz, zaraz - odparła nieco pośpiesznie. - Jargołko, zejdź. Za chwilę będziesz za ciężka, by na nim siedzieć.
Podfrunęłam naprzeciwko Smoka. Hiacynta stała z boku. Leciutko uśmiechnięta, patrzyła na nas. Byłam zdenerwowana. A jeśli coś się nie uda? A jeśli pozostanie mi dziób?
- Hiacynto - odezwałam się szeptem - powiedz, że wszystko się uda.
- Już się udało! - Głos smoka był pełen dumy. - Patrz na siebie! Ja to uczyniłem! Ja.
Miałam ręce! Miałam nogi! Byłam normalna! Szybko dotknęłam twarzy. Nie miałam dzioba! Ucieszona raz i drugi podskoczyłam i naraz rozległ się pełen przerażenia głos smoka:
- Na
swoje rzeczy sprzed domu.<br>- Jestem gotowa - powiedziałam, przysiadając na grzybie.<br>- Zaraz, zaraz - odparła nieco pośpiesznie. - Jargołko, zejdź. Za chwilę będziesz za ciężka, by na nim siedzieć.<br>Podfrunęłam naprzeciwko Smoka. Hiacynta stała z boku. Leciutko uśmiechnięta, patrzyła na nas. Byłam zdenerwowana. A jeśli coś się nie uda? A jeśli pozostanie mi dziób?<br>- Hiacynto - odezwałam się szeptem - powiedz, że wszystko się uda.<br>- Już się udało! - Głos smoka był pełen dumy. - Patrz na siebie! Ja to uczyniłem! Ja.<br>Miałam ręce! Miałam nogi! Byłam normalna! Szybko dotknęłam twarzy. Nie miałam dzioba! Ucieszona raz i drugi podskoczyłam i naraz rozległ się pełen przerażenia głos smoka:<br>- Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego