Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
czas nabożnie słuchała; później uwaga zaczęła ulatniać się z jej twarzy. Kiedy doszło do kwitu, położyła dłoń na notesie Adama.
- Dosyć tego. Chyba nie uważasz serio, że to ważne rzeczy.
Stropił się, zaczerwienił.
- Jak to, jak to? Pewnie, że ważne. Sama zresztą chciałaś...
- Chciałam. Ja często chcę czegoś, a potem dziw mnie bierze, jak mogłam chcieć takiej niemożliwości.
Roześmiała się.
- Rachunki! Rachunki między nami... Ależ, Adam, czterdzieści lat małżeństwa! Ileż znowu lat potrzeba, żeby obliczyć, co ty mnie, co ja tobie winna?
- Ach, jeżeli w tym sensie - westchnął - istotnie sprawa trudna. Ale dlaczegoż dziś chciałaś to zrobić?
Spochmurniała. Dziecinna czułość osiadła
czas nabożnie słuchała; później uwaga zaczęła ulatniać się z jej twarzy. Kiedy doszło do kwitu, położyła dłoń na notesie Adama. <br>- Dosyć tego. Chyba nie uważasz serio, że to ważne rzeczy. <br>Stropił się, zaczerwienił. &lt;page nr=174&gt; <br>- Jak to, jak to? Pewnie, że ważne. Sama zresztą chciałaś... <br>- Chciałam. Ja często chcę czegoś, a potem dziw mnie bierze, jak mogłam chcieć takiej niemożliwości. <br>Roześmiała się. <br>- Rachunki! Rachunki między nami... Ależ, Adam, czterdzieści lat małżeństwa! Ileż znowu lat potrzeba, żeby obliczyć, co ty mnie, co ja tobie winna? <br>- Ach, jeżeli w tym sensie - westchnął - istotnie sprawa trudna. Ale dlaczegoż dziś chciałaś to zrobić? <br>Spochmurniała. Dziecinna czułość osiadła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego