i nigdzie na świecie nie było tak cicho! Głuszce nie odfrunęły, są nadal blisko. Boję się, że usłyszą huk mego oszalałego serca, nie mogę uspokoić drżenia rąk, nie mogę przełknąć śliny. Cholera! Tuż obok odbyła się walka głuszców, a ja tego nie widziałem! <br> Lecz co to? Z ziemi dobiega znajomy dźwięk: z początku tylko klapanie, coraz dłuższe, aż w końcu cała pieśń. Jedna, druga ... W takt trzeciej, jakby umówieni, jednocześnie zaczynamy podchodzić. Jeden, dwa kroki i stoimy, kolejne dwa, i następne, i Wiktor znowu widzi, a ja nie! I znowu wszystko powtarza się bez końca: "Widzisz? Nie widzę! Strzelaj! Nie widzę