po świecie, przekonuje się, że nie da się go wtłoczyć w klisze pojęciowe. Zadufanych ideologów kapitalizmu uwierać będą odwiedziny Jana Pawła II w slumsach Trzeciego Świata, w brazylijskich fawelach. I jego nieustanne upominanie się o prawa i godność biednych i słabych. Prawda, że papież wprowadził do języka Kościoła pojęcia wolnej ekonomii, przedsiębiorczości, własności i słusznego zysku, ale nigdy nie wycofał z obiegu pojęć sprawiedliwości społecznej, praw pracowniczych i socjalnych.<br><br>W Brazylii, na Filipinach, w Polsce i wielu innych miejscach globalnej wioski powtarzał: <q>"Tylko systemy oparte na sprawiedliwości społecznej mają prawo do istnienia. Praca jest dla człowieka, a nie na odwrót. Człowiek