się zwrócić uwagę <br>gndige Frau, że maniery tych dzieci bywają bardzo, <br>bardzo rozmaite. I że szczególniej ta Sabinka... Dlaczego <br>właściwie Sabinka?" <br><br>Ale mama nie widziała powodów, "dlaczegóżby <br>właśnie nie Sabinka?"<br><br>I w głosie jej czuć było coraz większe rozdrażnienie. <br><br><br>Więc Frulein Anna jako ostatni argument rzuciła jeszcze, <br>że przy obecnej epidemii odry i szkarlatyny... I że ona <br>za nic nie bierze odpowiedzialności! <br><br>Struchlałam, gdyż to zawsze przeważało szalę, <br>i byłam już prawie pewna, że wszystko jest stracone. <br><br><br>Ale, ku mojemu zdumieniu, mama zmarszczyła brwi i odpowiedziała <br>chłodno, że nie wymaga od Frulein Anny, aby brała <br>za cokolwiek odpowiedzialność. <br><br>Frulein Anna nie