laty, gdy pytano ją, dlaczego nie towarzyszyła panu Orzeszce na zesłaniu, teraz odpowiedziała podobnie wyzywająco, dodatkowo jeszcze przedrzeźniając warszawskich literatów, włożywszy niby w ich usta słowa: - Ach, Orzeszkowa! Nie chce nic uczynić dla kraju, jest złą Polką i tyle...<br><br>Jej wielka mowa była skierowana nie do postaci na cokole w fałdzistym, ciężkim płaszczu, lecz do panny młodej w lekkich tiulach, do pana młodego.<br><br>I do rodziny polskiej, której "jesteście zaczątkiem. A ta rodzina polska była i jest - prawiła z uniesieniem - podobna pancernikowi spuszczonemu na burzliwe morze, idącemu na bój bronić wolności i torować drogę dla szczęśliwej Polski".<br><br>Orzeszkowa poznała na ślubnej