Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
swoim rozsądkiem, logiką i znajomością własnych reakcji. I to wystarczy.
Ewa Pągowska

- Panie pozwolą, że wejdę pierwszy, bo chciałbym porozmawiać z lekarzem? - przerwał ci czytanie gazety uśmiechnięty mężczyzna w koszulce z nadrukiem rysunku Mleczki. Czemu nie, uśmiechasz się przyzwalająco.
- Bardzo proszę, niech pan wejdzie - odzywa się siedząca obok dziewczyna. Ma fantastyczne spodnie.
- Właśnie takich szukam! - niemal wykrzykujesz. - Byłabym w stanie pojechać po nie na Madagaskar!
- Wystarczy, że pójdziesz do sklepu mojej siostry. Zadzwonię do niej zaraz i powiem, żeby odłożyła dla ciebie jedną parę, bo to już, niestety, końcówka kolekcji. Kosztują tylko 800 zł.
Koniec końców podajesz swój telefon i umawiasz
swoim rozsądkiem, logiką i znajomością własnych reakcji. I to wystarczy. <br>Ewa Pągowska&lt;/&gt;<br><br>- Panie pozwolą, że wejdę pierwszy, bo chciałbym porozmawiać z lekarzem? - przerwał ci czytanie gazety uśmiechnięty mężczyzna w koszulce z nadrukiem rysunku Mleczki. Czemu nie, uśmiechasz się przyzwalająco. <br>- Bardzo proszę, niech pan wejdzie - odzywa się siedząca obok dziewczyna. Ma fantastyczne spodnie. <br>- Właśnie takich szukam! - niemal wykrzykujesz. - Byłabym w stanie pojechać po nie na Madagaskar! <br>- Wystarczy, że pójdziesz do sklepu mojej siostry. Zadzwonię do niej zaraz i powiem, żeby odłożyła dla ciebie jedną parę, bo to już, niestety, końcówka kolekcji. Kosztują tylko 800 zł. <br>Koniec końców podajesz swój telefon i umawiasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego