Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
kobietę... we dwoje w salonie, rozmawiających

o muzyce, wyciskających tę muzykę spoconymi palcami na klawiszach fortepianu... Cóż - kiedy jest wobec brata dziwnie bierny... leży równolegle i bez ruchu obok jego cielesności... Bo właśnie ona jest jak jego cielesność - wstydliwie i do granicy płaczu nieponętna... Wtrącam, że pamiętam to ujęcie, kiedy filmował brata wylegującego się w łóżku. A przecież on reagował na to filmowanie jak na pieszczoty... odpowiadając rozleniwionym, rozpieszczonym, mruczącym tonem jak głaskany kotek... Nie może jednak przekroczyć tej granicy. Pasywność jest wobec brata jakąś rodzinną mimikrą, czymś, co przychodzi z nieubłaganą koniecznością... A brat woła go do siebie - kiedy wieczorem
kobietę... we dwoje w salonie, rozmawiających<br> &lt;page nr=244&gt;<br> o muzyce, wyciskających tę muzykę spoconymi palcami na klawiszach fortepianu... Cóż - kiedy jest wobec brata dziwnie bierny... leży równolegle i bez ruchu obok jego cielesności... Bo właśnie ona jest jak jego cielesność - wstydliwie i do granicy płaczu nieponętna... Wtrącam, że pamiętam to ujęcie, kiedy filmował brata wylegującego się w łóżku. A przecież on reagował na to filmowanie jak na pieszczoty... odpowiadając rozleniwionym, rozpieszczonym, mruczącym tonem jak głaskany kotek... Nie może jednak przekroczyć tej granicy. Pasywność jest wobec brata jakąś rodzinną mimikrą, czymś, co przychodzi z nieubłaganą koniecznością... A brat woła go do siebie - kiedy wieczorem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego