Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
za friko! Trzeba się czymś wykazać, załatwić porządną podkładkę! Jak udowodnisz, że to my dzwoniliśmy?
- Oni... To się nagrywa. Każde wezwanie...
- Gówno! Gliniarze nie dostają takich nagród, ale każdy dyżurny ma jakiegoś szwagra, kumpla... Nie zamierzam ryzykować. - Powoli się uspokajał, czerpiąc otuchę i wiarę z własnych argumentów. - To za duża forsa. Wystarczy, że ktoś zgubi nagranie, skasuje niby przypadkiem... A benzyniarze też się nie będą pchali z nagrodą, jak już Drzymalskiego złapią. Skorzystają z byle pretekstu, głowę daję.

Kiernacki zdążył się poderwać. I od razu grzmotnął o stół, pchnięty z tyłu przez pędzącego kierowcę. Żołnierz przebiegł po stercie krzeseł i ciał
za friko! Trzeba się czymś wykazać, załatwić porządną podkładkę! Jak udowodnisz, że to my dzwoniliśmy?<br>- Oni... To się nagrywa. Każde wezwanie...<br>- Gówno! Gliniarze nie dostają takich nagród, ale każdy dyżurny ma jakiegoś szwagra, kumpla... Nie zamierzam ryzykować. - Powoli się uspokajał, czerpiąc otuchę i wiarę z własnych argumentów. - To za duża forsa. Wystarczy, że ktoś zgubi nagranie, skasuje niby przypadkiem... A benzyniarze też się nie będą pchali z nagrodą, jak już Drzymalskiego złapią. Skorzystają z byle pretekstu, głowę daję.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Kiernacki zdążył się poderwać. I od razu grzmotnął o stół, pchnięty z tyłu przez pędzącego kierowcę. Żołnierz przebiegł po stercie krzeseł i ciał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego