Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
obniżoną głowicę. Nie mówiąc już o innych rzeczach.
Kosiński sięgnął do kieszeni kurtki i z pliku banknotów odliczył dziesięć tysięcy, po czym położył je na półeczce między siedzeniami.
- Wszedłem.
- Co ty myślisz, że mnie kupisz swoją pewnością siebie? Proszę bardzo, wchodzę również - zaczął gorączkowo przetrząsać kieszenie. - Diabli nadali, chyba zostawiłem forsę w hotelu. Mam tylko pięćset. Ale wchodzę, możesz być pewny.
- Oczywiście, nie ma czym się denerwować. Te pieniądze będą tu leżały. Są twoje, jeśli komisja stwierdzi choć jedno odchylenie od karty.
- Nie bądź taki pewny siebie, bo się przejedziesz.
- Na pewno nie na tobie, protestancie.
Zatrzymali się przed stacją obsługi
obniżoną głowicę. Nie mówiąc już o innych rzeczach.<br>Kosiński sięgnął do kieszeni kurtki i z pliku banknotów odliczył dziesięć tysięcy, po czym położył je na półeczce między siedzeniami.<br>- Wszedłem.<br>- Co ty myślisz, że mnie kupisz swoją pewnością siebie? Proszę bardzo, wchodzę również - zaczął gorączkowo przetrząsać kieszenie. - Diabli nadali, chyba zostawiłem forsę w hotelu. Mam tylko pięćset. Ale wchodzę, możesz być pewny.<br>- Oczywiście, nie ma czym się denerwować. Te pieniądze będą tu leżały. Są twoje, jeśli komisja stwierdzi choć jedno odchylenie od karty.<br>- Nie bądź taki pewny siebie, bo się przejedziesz.<br>- Na pewno nie na tobie, protestancie.<br>Zatrzymali się przed stacją obsługi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego