jakież Merlot, jakież Pinot, jakież Marzemino!), uciekaliśmy myślami od tamtych krwawych wydarzeń na zboczach wyrastającej nad nami góry, by trafić na inne, czające się lękiem przed zagrożoną przyszłością...<br><br> No dobrze, dobrze, dosyć już o wojnach, o bitwach, o zagrożeniach, oddalmy się od tej strasznej góry, ale zostawmy też w spokoju fortyfikacje Werony, przypatrzmy się za to uważniej tej szczególnej ziemi na północ od miasta, która jest odkryciem naszym, gdyż łączy w sobie kilka stref geograficznych, a więc tektonicznych i klimatycznych, a każda z nich wpisuje się w kronikę zdarzeń i wrażeń zdumiewająco silnie i wielorako.<br> W odległości niespełna dwudziestu kilometrów na