szpilką i wyląduję na słomiance jako <foreign>pin-up boy</>. Owszem, myślałem, że mogę zostać strażakiem, chirurgiem, któremu nie drży ręka, archeologiem kultur przedawnionych, terapeutą wyczynów alkoholowych, stabilizatorem gospodarki rynkowej, co myślą swoją uzdrawia cherlawą klatkę ekonomii, a nawet aktorem dramatycznym. Ale żeby tak? Drogi memu sercu nadawco! Mimo że mam fory u Twojej dziewczyny, obiecuję, że tego nie wykorzystam i nie zjawię się u niej nad ranem, by w poświacie wstającego dnia wyszeptać kilka czułych słów o filozofii przyrody ożywionej lub nieożywionej. Nie zrobię tego, choć determinacja Twojej lalki kręci mnie i - nie ukrywam - mile łechce mój samczy kokiet. Nie żebym