nie ma prawa powrotu. Może sobie pójść do innego ośrodka, zacząć leczenie od nowa.<pause> A do tego ośrodka może przyjść dopiero za cztery miesiące. Wrócić. No ale z jednym chłopakiem, z takim, no, wyjechał.<pause> Bo nagle był domownik, znaczy dostał domownika, poczuł się domownikiem. No coś mu się w tej głupiej głowie ubzdurało, że on jest na tyle mocny, że on już może się sam leczyć. On już ma dosyć tego ośrodka. To są warunki, wie pani, ciężkie, bo jednak jakby nie było to wie pani, no <vocal desc="yyy"> jest jakaś społeczność inna. </><br><who1>Taki zamknięty krąg, po prostu jak w sekcie można powiedzieć