Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
przezornie kupuje bilet do miejscowości położonej mniej więcej w połowie trasy kontenerowego tranzytu, który znacznie wyprzedziła.
Z peronu wraca zawiadowca. Właśnie odprawił wahadłowiec w kierunku Warszawy.
- Dzień dobry! Tylko pan może mnie uratować! - dopada Pierwszego po Bogu na tej stacji. Nie musi udawać osoby bezradnej i zagubionej. Czuje ucisk w gardle i porażający strach odkąd odstawiła przyjazne mitsubshi.
- Słucham? - uprzejmie. Służbowe.
- Chciałam... Bardzo pana proszę o rozmowę... wyrazisty gest dłonią. Po kątach drzemie kilka osób.
Zawiadowca ogarnia Bognę spojrzeniem i zaraz robi się elegancki.
- Proszę do mnie.
Podsuwa Bognie krzesło - sam zasiada w obrotowym fotelu, przed konsolą oprzyrządowaną jak kabina pilota
przezornie kupuje bilet do miejscowości położonej mniej więcej w połowie trasy kontenerowego tranzytu, który znacznie wyprzedziła.<br>Z peronu wraca zawiadowca. Właśnie odprawił wahadłowiec w kierunku Warszawy.<br>- Dzień dobry! Tylko pan może mnie uratować! - dopada Pierwszego po Bogu na tej stacji. Nie musi udawać osoby bezradnej i zagubionej. Czuje ucisk w gardle i porażający strach odkąd odstawiła przyjazne mitsubshi.<br>- Słucham? - uprzejmie. Służbowe.<br>- Chciałam... Bardzo pana proszę o rozmowę... wyrazisty gest dłonią. Po kątach drzemie kilka osób.<br>Zawiadowca ogarnia Bognę spojrzeniem i zaraz robi się elegancki.<br>- Proszę do mnie.<br>Podsuwa Bognie krzesło - sam zasiada w obrotowym fotelu, przed konsolą oprzyrządowaną jak kabina pilota
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego