Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
sobie, jak to praktykuje się od dawna w tak zwanym świecie naukowym. Do "Kwartalnika Psychiatrycznego" wysłałem odpowiednie ostrzeżenie.
Cała ta afera wprawiła mnie w stan zrozumiałego rozdrażnienia. Opracowałem natychmiast inną, własną recenzję odrzuconej pracy, jak najbardziej pochlebną, ba, nawet entuzjastyczną, aby ją pokazać Kirze. Musiałem ugruntować jej zaufanie do mnie, gdyż wciąż jeszcze poddawała się moim zabiegom leczniczym.
Z arkuszem starannie napisanym na maszynie i podpisanym nazwiskiem znanego uczonego, udałem się na piętro do Kiry. Leżała na tapczanie i słuchała radia. Były to nagrania z konkursu szopenowskiego.
Nie znoszę muzyki, zwłaszcza melodycznej i harmonijnej, gdyż wpływa ona obezwładniająco na umysł. Dawno
sobie, jak to praktykuje się od dawna w tak zwanym świecie naukowym. Do "Kwartalnika Psychiatrycznego" wysłałem odpowiednie ostrzeżenie.<br>Cała ta afera wprawiła mnie w stan zrozumiałego rozdrażnienia. Opracowałem natychmiast inną, własną recenzję odrzuconej pracy, jak najbardziej pochlebną, ba, nawet entuzjastyczną, aby ją pokazać Kirze. Musiałem ugruntować jej zaufanie do mnie, gdyż wciąż jeszcze poddawała się moim zabiegom leczniczym.<br>Z arkuszem starannie napisanym na maszynie i podpisanym nazwiskiem znanego uczonego, udałem się na piętro do Kiry. Leżała na tapczanie i słuchała radia. Były to nagrania z konkursu szopenowskiego.<br>Nie znoszę muzyki, zwłaszcza melodycznej i harmonijnej, gdyż wpływa ona obezwładniająco na umysł. Dawno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego