Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
one nie mogły uwierzyć, jak to się mogło stać, że pewnej zimowej czy też letniej nocy, w lutym lub w czerwcu, ktoś załomotał do naszych drzwi i kazał się nam spakować, a potem musieliśmy przez wiele dni tłuc się w towarowych wagonach, w mrozie lub skwarze, daleko na północ, tam gdzie diabeł mówi dobranoc...
i z całym przekonaniem twierdziły, że to niezgodne z prawem, że coś takiego nie mieści im się w głowach, że jest to po prostu niemożliwe, że cały świat by się temu sprzeciwił i postawiłby sprawców takiej niegodziwości przed międzynarodowym trybunałem...
a my, mądrzejsi o nasze doświadczenia, kręciliśmy z powątpiewaniem głowami
one nie mogły uwierzyć, jak to się mogło stać, że pewnej zimowej czy też letniej nocy, w lutym lub w czerwcu, ktoś załomotał do naszych drzwi i kazał się nam spakować, a potem musieliśmy przez wiele dni tłuc się w towarowych wagonach, w mrozie lub skwarze, daleko na północ, tam gdzie diabeł mówi dobranoc...<br>i z całym przekonaniem twierdziły, że to niezgodne z prawem, że coś takiego nie mieści im się w głowach, że jest to po prostu niemożliwe, że cały świat by się temu sprzeciwił i postawiłby sprawców takiej niegodziwości przed międzynarodowym trybunałem...<br>a my, mądrzejsi o nasze doświadczenia, kręciliśmy z powątpiewaniem głowami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego