Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
noc była ciepła, z daleka naszczekiwały psy.
Wpół drzemiąc, maszerowałem wolno w stronę domu. Nie mogłem obronić się przed obrazem Magdy skulonej w łóżku, z bólem, przerażeniem i nienawiścią do mnie w oczach. Co ja zrobiłem? Jak mogłem! Przecież gdy tylko poznałem Magdę, wszystko wydawało mi się takie proste! Wynajmiemy gdzieś jakikolwiek kąt, choćby na strychu między suszącą się bielizną, nawet z korepetycji można się utrzymać, ja dostanę stypendium i będzie można się pobrać. A dziecko będzie największym szczęściem, może tylko trochę będę zazdrosny...
A jak przyszło co do czego, to wystarczyło kilka pomruków mojej i jej mamy, na które i
noc była ciepła, z daleka naszczekiwały psy. <br>Wpół drzemiąc, maszerowałem wolno w stronę domu. Nie mogłem obronić się przed obrazem Magdy skulonej w łóżku, z bólem, przerażeniem i nienawiścią do mnie w oczach. Co ja zrobiłem? Jak mogłem! Przecież gdy tylko poznałem Magdę, wszystko wydawało mi się takie proste! Wynajmiemy gdzieś jakikolwiek kąt, choćby na strychu między suszącą się bielizną, nawet z korepetycji można się utrzymać, ja dostanę stypendium i będzie można się pobrać. A dziecko będzie największym szczęściem, może tylko trochę będę zazdrosny...<br>A jak przyszło co do czego, to wystarczyło kilka pomruków mojej i jej mamy, na które i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego