z narażeniem życia. Sen wobec tego, co się stało, potem był jak okrutna kpina. Z radcy. Z jego uczuć... Kiedy ją zobaczył pośród tłumu na Senatorskiej, przeraził się. Czuł, że jej obecność w kondukcie ma ścisły związek z tym, co się wydarzyło w Lechicach. Z tym, że ona zobaczyła twarz generała... Chciał uprzedzić pułkownika, że jego żona jest tutaj, ale Karolina była przy nim pierwsza. Śledził ich więc z pewnej odległości. Po wyrazie twarzy, gestach odkrył, że się kłócą. To było groźne. Uważał, że pułkownik powinien ją natychmiast stąd zabrać. Ale w jej sprawie pułkownik Korwin-Rogowski nigdy nie potrafił podjąć