metą będą kamery. Jako jedna z pierwszych zrozumiała, że sport to takie wielkie medialne widowisko, w którym nie wystarczy wygrać, ale trzeba także zachwycić sobą.<br><br>- Był pełny stadion, kamery, fotoreporterzy, więc był pełny makijaż. Bez makijażu nie dało się wyjść, byłyśmy przecież aktorkami w wielkim teatrze - wspomina pani Teresa. Dziś gęsta tapeta na twarzy jest oczywistym elementem spektaklu, nie budzi zdziwienia. - Przodują w tym Rosjanki - powiada Szaranowicz, który nie kryje, że przez wielu telewidzów płci żeńskiej bywa oskarżany o przywiązywanie nadmiernej wagi do wyglądu sportsmenek. - Są bardzo wyzywające, czasem sprawiają wrażenie dziewczyn, które zapomniały gdzie są, przyszły nie na ten show