Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
jakie często mają ludzie noszący szkła.
To Kolumb dał jej adres nieszczęśliwej żony Jasia, komendanta stacji, z krótkim poleceniem dostarczenia jakiegoś listu.
- Już lepiej jeździć po mieście niż czekać w tym martwym domu.
Choć Kolumb tłumaczył, że obecnie mieszkanie jest już bezpieczne, dobrze rozumiał samopoczucie jej i matki.
"Jerzy to gestapowiec, zobaczy pani jeszcze dziś..." - popędziły ją przypomniane słowa. Gdzieś zniknął czas, w którym podejrzenie rzucone na człowieka mogło dziwić. Ale przerażało zawsze. I teraz też. "Zobaczy pani dziś jeszcze. Ma wyrok..."
Potykając się na bruku bocznej praskiej uliczki gnała do zajmowanego od wczoraj przez Jerzego mieszkania. Dziś przysłał adres. Jak
jakie często mają ludzie noszący szkła.<br>To Kolumb dał jej adres nieszczęśliwej żony Jasia, komendanta stacji, z krótkim poleceniem dostarczenia jakiegoś listu.<br>- Już lepiej jeździć po mieście niż czekać w tym martwym domu.<br>Choć Kolumb tłumaczył, że obecnie mieszkanie jest już bezpieczne, dobrze rozumiał samopoczucie jej i matki.<br>"Jerzy to gestapowiec, zobaczy pani jeszcze dziś..." - popędziły ją przypomniane słowa. Gdzieś zniknął czas, w którym podejrzenie rzucone na człowieka mogło dziwić. Ale przerażało zawsze. I teraz też. "Zobaczy pani dziś jeszcze. Ma wyrok..."<br>Potykając się na bruku bocznej praskiej uliczki gnała do zajmowanego od wczoraj przez Jerzego mieszkania. Dziś przysłał adres. Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego