Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
była zdumiewająco piękna.
Przybiegła wprost z wody, jeszcze ważyła na rzęsach nieobeschłe krople po ciemnozłotej skórze spływały połyskliwe strużki; czarne włosy, uwolnione z czepka, osypały się na ramiona.
Ciało mocne i zarazem delikatne, pod kąpielową opaską zadyszane drobne piersi.
Twarz z cerkiewnego malowidła; nos z mocno zarysowaną, trójkątną nasadą między gęstymi brwiami, o leciutko wygiętym grzbiecie i wrażliwych płatkach nozdrzy; oczy szeroko rozstawione duże, a jeszcze bardziej rozwarte w zaciekawieniu, pełne świetlistej, wilgotnej ciemności, łagodnie zwierzęce.
Pochyliła się nad meduzą, dotykała jej ostrożnie czubkiem paznokcia, palce miała smukłe, przez ich opaleniznę przebijał sinawy ton, jak po zbyt długiej kąpieli.
Wreszcie pozostaliśmy
była zdumiewająco piękna.<br>Przybiegła wprost z wody, jeszcze ważyła na rzęsach nieobeschłe krople po ciemnozłotej skórze spływały połyskliwe strużki; czarne włosy, uwolnione z czepka, osypały się na ramiona.<br>Ciało mocne i zarazem delikatne, pod kąpielową opaską zadyszane drobne piersi.<br>Twarz z cerkiewnego malowidła; nos z mocno zarysowaną, trójkątną nasadą między gęstymi brwiami, o leciutko wygiętym grzbiecie i wrażliwych płatkach nozdrzy; oczy szeroko rozstawione duże, a jeszcze bardziej rozwarte w zaciekawieniu, pełne świetlistej, wilgotnej ciemności, łagodnie zwierzęce.<br>&lt;page nr=163&gt; Pochyliła się nad meduzą, dotykała jej ostrożnie czubkiem paznokcia, palce miała smukłe, przez ich opaleniznę przebijał sinawy ton, jak po zbyt długiej kąpieli.<br>Wreszcie pozostaliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego