pięciu milionom Irakijczyków, którzy mieszkają w naszym sektorze. Żołnierze nie są wyposażeni ani wyszkoleni w misjach ochraniania wieców czy tłumienia zamieszek. W wypadku zagrożenia porządku publicznego lub własnego życia, żołnierz może tylko strzelać - pierwszy raz w powietrze, a potem do tłumu. Jeśli nie chcemy przeczytać o tym, że iraccy cywile giną od kul polskich żołnierzy, należy zawczasu wyposażyć gen. Bieńka w siły, które będą w stanie elastycznie reagować na zmieniającą się sytuację i zastosować środki przymusu odpowiednie do zagrożenia.<br>Dlatego na miejscu premiera Leszka Millera postawiłbym przed nowo powołanym ministrem spraw wewnętrznych zadanie wysłania do Iraku poważnych polskich sił policyjnych. Zwiększyłoby