Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
tak sobie, dla żartu lub na złość.
Powiedziała mu to później i śmiała się głośno.
"Nie znaliśmy się jeszcze, dlatego". Naiwna! Co
miał rzucać, kiedy realizował plan.
Któregoś dnia zaprosiła go do domu. Na zsiadłe mleko.
Nie znosił, ale wypił pół kubka.
- Dziękuję, więcej nie mogę. Jadłem na obiad - kłamał
gładko. - Co dzień jemy. Z kartoflami.
Zdziwiła się.
- Lubisz?
- Przepadam. Bracia i siostry też. I mama.
- Masz rodzeństwo?
- Trzy siostry i trzech braci, proszę pani. Jestem
środkowy. Mówią na mnie kreska siódemki. Fajnie,
proszę pani, prawda?
Plótł tak, co mu ślina na język przyniosła. Powiedział
kobietom, że matka dojeżdża do pracy
tak sobie, dla żartu lub na złość. <br>Powiedziała mu to później i śmiała się głośno. <br>"Nie znaliśmy się jeszcze, dlatego". Naiwna! Co <br>miał rzucać, kiedy realizował plan.<br>Któregoś dnia zaprosiła go do domu. Na zsiadłe mleko. <br>Nie znosił, ale wypił pół kubka.<br>- Dziękuję, więcej nie mogę. Jadłem na obiad - kłamał <br>gładko. - Co dzień jemy. Z kartoflami.<br>Zdziwiła się.<br>- Lubisz?<br>- Przepadam. Bracia i siostry też. I mama.<br>- Masz rodzeństwo?<br>- Trzy siostry i trzech braci, proszę pani. Jestem <br>środkowy. Mówią na mnie kreska siódemki. Fajnie, <br>proszę pani, prawda?<br>Plótł tak, co mu ślina na język przyniosła. Powiedział <br>kobietom, że matka dojeżdża do pracy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego