Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
wszystkich hipermarketach... wszystko na głowie postawione... towar dostaje nóg, aż furczy, a tutaj regionalny z Warszawy gania po całym Wybrzeżu. W Cipsiko było inaczej. Ja ich nauczę dobrej organizacji... No, trzeba się postarać, żeby pracować jak człowiek w stolicy... Stolica... a jeździ się tutaj jak w jakiejś pipidówie. Trzeba ostro główkować, żeby to nie trwało wieczność, i być w biurze tak, jak się założyło. O, i teraz wjedziemy na ten pas, i potem tutaj, ojojoj, i byłoby po lakierku i lusterku. Nie trąb, baranie! Na mnie będziesz trąbił? No, to masz po hamulcach! A widziałeś? Mogłeś stracić uzębienie na kierownicy. A
wszystkich hipermarketach... wszystko na głowie postawione... towar dostaje nóg, aż furczy, a tutaj regionalny z Warszawy gania po całym Wybrzeżu. W Cipsiko było inaczej. Ja ich nauczę dobrej organizacji... No, trzeba się postarać, żeby pracować jak człowiek w stolicy... Stolica... a jeździ się tutaj jak w jakiejś pipidówie. Trzeba ostro główkować, żeby to nie trwało wieczność, i być w biurze tak, jak się założyło. O, i teraz wjedziemy na ten pas, i potem tutaj, ojojoj, i byłoby po lakierku i lusterku. Nie trąb, baranie! Na mnie będziesz trąbił? No, to masz po hamulcach! A widziałeś? Mogłeś stracić uzębienie na kierownicy. A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego