Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
wysłuchawszy przedtem wszystkich, wujek Stefan, lecz bez przekonania.
- Może nie wychodź - powiedziała matka, podbiegając do gramolącego
się z piwnicy ojca. - To daj rękę, pomogę ci.
Ale nie przyjął jej pomocy, zatrzymał się jedynie na chwilę dla
odpoczynku.
- Widziałem w tamtą wojnę dużo chartów. W jednym majątku na
wschodzie, gdyśmy bolszewików gnali. - Znów zaczął się gramolić,
powiększając się w otworze piwnicy do piersi, po chwili do pasa. -
Poczekajcie!
Nikt jednakże nie chciał czekać, a kto wie, czy w narastającym
rozgwarze ktokolwiek słyszał jego mizerniutki głos. Zwłaszcza wujek
Władek parł do natychmiastowego rozstrzygnięcia.
- Pałkownik Zubow - powoływał się prawie już rozsierdzony Sasza.
- Co tam
wysłuchawszy przedtem wszystkich, wujek Stefan, lecz bez przekonania.<br> - Może nie wychodź - powiedziała matka, podbiegając do gramolącego<br>się z piwnicy ojca. - To daj rękę, pomogę ci.<br> Ale nie przyjął jej pomocy, zatrzymał się jedynie na chwilę dla<br>odpoczynku.<br> - Widziałem w tamtą wojnę dużo chartów. W jednym majątku na<br>wschodzie, gdyśmy bolszewików gnali. - Znów zaczął się gramolić,<br>powiększając się w otworze piwnicy do piersi, po chwili do pasa. -<br>Poczekajcie!<br> Nikt jednakże nie chciał czekać, a kto wie, czy w narastającym<br>rozgwarze ktokolwiek słyszał jego mizerniutki głos. Zwłaszcza wujek<br>Władek parł do natychmiastowego rozstrzygnięcia.<br> - Pałkownik Zubow - powoływał się prawie już rozsierdzony Sasza.<br> - Co tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego