Fedyk. On wie, że i tak wygra - śmieje się z durniów siedzących na stołkach, którzy gubią się w swojej nieporadności. Zaciera zapewne ręce, gdy widzi, jak kolejne wołanie o pomoc ze strony jego przyciśniętych do muru lokatorów trafia w pustkę. Tu nie chodzi o to, aby władze miasta dały mieszkania gnębionym lokatorom. Chodzi o to, aby doprowadzić do sytuacji, w której nikt nie odważy się stosować prawa Fedyka. A Fedyk, żeby wiedział, że jest w tym kraju inne niż jego, prawo.<br><au>JJ</></><br><br><div type="art"><br><br><tit>Zakopiańscy olimpijczycy - Andrzej Bachleda Curuś "Ałuś"</tit><br><br><div1>"Tak naprawdę, ze wszystkiego w życiu najbardziej udali mi się dobry ojciec i