że wszystko ginie.<br> Może i ginie.<br> Może ginie wszystko, a może nie ginie nic.<br> Więc dlaczego w piątek, w szabas, pamiętam dobrze, w piątkową<br>noc, pomyślałem właśnie o dybuku?<br> Bo w dzieciństwie zakradłem się pod Kuczki, pod te tajemnicze<br>budy, ponaglany niesamowitą ciekawością?<br> A dziś nikt tego nie czyni, żaden goj nie ujrzy żadnego chasyda, bo wszystko <br>na zawsze przepadło.<br> Brak mi Żydów w polskim pejzażu.<br> Oni wyszli stąd, poszli do Synagogi.<br> Wrócą.<br> Niepodobna, aby nie było z nami Żydów.<br> Niepodobna, abym nie mógł podyskutować z czcigodnym rebe, jak<br>czynił to mój ojciec, kiedy ja patrzyłem z zachwytem na młodzieńców z