nie<br>przewidywał jeszcze, że to już tak prędko, że o czwartej<br>czterdzieści pięć... Jednak nastrój był inny niż zwykle przy<br>takich okazjach. Choć spełniono kilka toastów - głównie za<br>zdrowie solenizanta i za sukcesy w przyszłym sezonie narciarskim<br>- wszyscy byli dziwnie przygnębieni atmosferą panującą<br>od kilku dni w Zakopanem. Ludzi opanowała gorączka<br>wojenna - czuło się to w przygotowaniach władz i wydawanych<br>zarządzeniach, między innymi o zaklejaniu paskami szyb<br>i budowie schronów przeciwlotniczych. Letnicy pakowali<br>manatki i w pośpiechu opuszczali cieszący się ogromnym<br>powodzeniem kurort. Modny od wielu dni temat: wojna<br>panował niepodzielnie również na imieninach Rajmunda.<br>Mijały godziny, a oni dyskutowali zawzięcie