Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 08.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
W nowym zajeździe zamiast pół autokaru turystów zmieści się cały autokar - zauważa Stanisław Guś, kolega właściciela promu. Kiedy właściciel nie może, ludzi od brzegu do brzegu wozi Guś i nie bierze za to pieniędzy. Korzyść jest i tak wielka, bo kiedy do Gusia przyjeżdża rodzina i się nudzi po deserze, gospodarz rzuca: może promik? I wtedy Gusiowie pływają od brzegu do brzegu nie wydając złotówki.
W ostatnich latach Zawichost obserwował kilka tajemniczych tragedii związanych z Wisłą. Najpierw, przy przeciąganiu stalowej liny przez rzekę, utopiło się dwóch poprzednich właścicieli promu. Następnie przy wjeździe na prom utopił się traktor. Ostatnio, o czym pisali
W nowym zajeździe zamiast pół autokaru turystów zmieści się cały autokar - zauważa Stanisław Guś, kolega właściciela promu. Kiedy właściciel nie może, ludzi od brzegu do brzegu wozi Guś i nie bierze za to pieniędzy. Korzyść jest i tak wielka, bo kiedy do Gusia przyjeżdża rodzina i się nudzi po deserze, gospodarz rzuca: może promik? I wtedy Gusiowie pływają od brzegu do brzegu nie wydając złotówki.<br>W ostatnich latach Zawichost obserwował kilka tajemniczych tragedii związanych z Wisłą. Najpierw, przy przeciąganiu stalowej liny przez rzekę, utopiło się dwóch poprzednich właścicieli promu. Następnie przy wjeździe na prom utopił się traktor. Ostatnio, o czym pisali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego