Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
rupturą.
Pomimo to chirurg obudził się z rana jak zawsze rześki, wlazł pod zimny tusz, woda była wonna i błękitna, chirurg pluskał się długo. Zza kaloryferu wyskoczył czarny kot i wygiął grzbiet mrucząc. Chirurg chodził w żółtej, jedwabnej bieliźnie po pokojach, zawiązywał krawat i także mruczał. Do jadalnego pokoju weszła gospodyni, chirurg nie wiedzieć czemu nazywał ją "ciotką". Przyniosła śniadanie. Chirurg powiedział: - Gdy zobaczę ciotkę mą.. .

Gospodyni nalała kawy i odpowiedziała: - Żeby tylko pan doktor się nie zaziębił.
Doktor w jedwabnej bieliźnie chodził w dalszym ciągu po pokojach, przyglądał się sobie w lustrach i zawiązywał krawat. Pokoi było cztery. Ciemne, ogromne
rupturą.<br>Pomimo to chirurg obudził się z rana jak zawsze rześki, wlazł pod zimny tusz, woda była wonna i błękitna, chirurg pluskał się długo. Zza kaloryferu wyskoczył czarny kot i wygiął grzbiet mrucząc. Chirurg chodził w żółtej, jedwabnej bieliźnie po pokojach, zawiązywał krawat i także mruczał. Do jadalnego pokoju weszła gospodyni, chirurg nie wiedzieć czemu nazywał ją "ciotką". Przyniosła śniadanie. Chirurg powiedział: - Gdy zobaczę ciotkę mą.. .<br>&lt;page nr=45&gt;<br>Gospodyni nalała kawy i odpowiedziała: - Żeby tylko pan doktor się nie zaziębił.<br>Doktor w jedwabnej bieliźnie chodził w dalszym ciągu po pokojach, przyglądał się sobie w lustrach i zawiązywał krawat. Pokoi było cztery. Ciemne, ogromne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego