Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
ramię, rozglądał się Nicholas po izbie przyjęć. Zastraszony sanitariusz siedział w kącie na odwróconym kuble i tylko mrugał. Tu i ówdzie oślepiająco białą podłogę znaczyły smugi krwi. Pod najdalszym stanowiskiem leżał wielki kłąb brudnej odzieży. Jeden z anestezjonometrów miał na czarnej obudowie z monoplastiku świeże blizny po kulach. Drzwi pokrywało graffiti Seledynowego Księcia.
- Zwiesza się - stwierdził lekarz, łypiąc przez dym na szeroki ledunek. - Sprzeczne rezultaty.
- Co to znaczy?
- Wie pan, teoretycznie mogłoby to wskazywać na obecność w organiźmie...
- Tak, ona jest zarażona wojskowym bionano, rekonfiguruje się już blisko dobę. Proszę mi powiedzieć, jak to zatrzymać. Odwrócić.
(Smak płatków rdzy rozgryzanych między
ramię, rozglądał się Nicholas po izbie przyjęć. Zastraszony sanitariusz siedział w kącie na odwróconym kuble i tylko mrugał. Tu i ówdzie oślepiająco białą podłogę znaczyły smugi krwi. Pod najdalszym stanowiskiem leżał wielki kłąb brudnej odzieży. Jeden z anestezjonometrów miał na czarnej obudowie z monoplastiku świeże blizny po kulach. Drzwi pokrywało graffiti Seledynowego Księcia. <br>- Zwiesza się - stwierdził lekarz, łypiąc przez dym na szeroki &lt;orig&gt;ledunek&lt;/&gt;. - Sprzeczne rezultaty. <br>- Co to znaczy? <br>- Wie pan, teoretycznie mogłoby to wskazywać na obecność w organiźmie... <br>- Tak, ona jest zarażona wojskowym bionano, rekonfiguruje się już blisko dobę. Proszę mi powiedzieć, jak to zatrzymać. Odwrócić. <br>(Smak płatków rdzy rozgryzanych między
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego