Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
żeby tak prędko minęły?..."
I przeląkł się.
"Nie pożądliwości! - wołam.
- Tylko..."
"Tylko... co?", pyta.
I zaśmieliśmy się oboje... starała się szorować moje ręce jak
najdelikatniej, a ja starałem się nie syczeć, choć strasznie piekły, zmywała
je już po raz trzeci.
- Więc widzisz, jakich masz przyjaciół?
Wokół nas zebrała się już gromadka spragnionych, choć chyba
więcej było ciekawskich, coś się działo - kobieta myła mężczyźnie
ręce.
W Tworkach jest rozpaczliwie nudno, tak, przeraźliwie nudno, prawie każdy powtarza,
że nudno, niektórym nawet w ogrodzie było
nudno, więc jeśli byle co się dzieje, zaraz budzi się ciekawość.
Przeto stali przyglądając się, jak żona mężowi myje
żeby tak prędko minęły?..."<br> I przeląkł się.<br> "Nie pożądliwości! - wołam.<br> - Tylko..."<br> "Tylko... co?", pyta.<br> I zaśmieliśmy się oboje... starała się szorować moje ręce jak<br>najdelikatniej, a ja starałem się nie syczeć, choć strasznie piekły, zmywała <br>je już po raz trzeci.<br> - Więc widzisz, jakich masz przyjaciół?<br> Wokół nas zebrała się już gromadka spragnionych, choć chyba<br>więcej było ciekawskich, coś się działo - kobieta myła mężczyźnie<br>ręce.<br> W Tworkach jest rozpaczliwie nudno, tak, przeraźliwie nudno, prawie każdy powtarza, <br>że nudno, niektórym nawet w ogrodzie było<br>nudno, więc jeśli byle co się dzieje, zaraz budzi się ciekawość.<br> Przeto stali przyglądając się, jak żona mężowi myje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego