Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
bo chyba lepiej nie wiedzieć. Mówią na zmianę Janka, Tomek i Darek - były komandos, a obecnie szef ekipy LOT-u. Potem pytania, rzeczowe niemal do granic absurdu, żeby tylko nie pokazać własnego strachu. A co zrobić, jak żołnierz na checkpoincie będzie chciał papierosa? Potem ktoś żartuje, kiepsko, ale odpowiedzią jest gromki śmiech. Wszyscy chcą rozluźnić się choć na chwilę. Niejeden chyba weryfikuje to, co mówił o swoich motywacjach jeszcze dzień - dwa temu. Ludzie garną się do siebie. Tylko kierowca z mleczarni siedzi samotnie w kabinie. Nigdy jeszcze nie był tak daleko od domu, a wszystko, co usłyszał, jest dla niego zupełną
bo chyba lepiej nie wiedzieć. Mówią na zmianę Janka, Tomek i Darek - były komandos, a obecnie szef ekipy LOT-u. Potem pytania, rzeczowe niemal do granic absurdu, żeby tylko nie pokazać własnego strachu. A co zrobić, jak żołnierz na <orig>checkpoincie</> będzie chciał papierosa? Potem ktoś żartuje, kiepsko, ale odpowiedzią jest gromki śmiech. Wszyscy chcą rozluźnić się choć na chwilę. Niejeden chyba weryfikuje to, co mówił o swoich motywacjach jeszcze dzień - dwa temu. Ludzie garną się do siebie. Tylko kierowca z mleczarni siedzi samotnie w kabinie. Nigdy jeszcze nie był tak daleko od domu, a wszystko, co usłyszał, jest dla niego zupełną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego