odchodził za trzy godziny i teraz <br>odbywały się ostatnie przygotowania. Pestka krajała chleb na kanapki, pytając <br>co chwila panią Cydzikową i Ulę o masło, kiełbasę, papier do zawijania i mnóstwo <br>innych rzeczy <page nr=280>. Julek kłócił się z Ulą, że źle pakuje i jeśli tak, to <br>gruszki wcale się nie zmieszczą. Tych gruszek, wyproszonych od babci (babcia <br>ze zdziwieniem przyjęła wiadomość o koledze, który nagle się pojawił u doktora, <br>a teraz odjeżdżał i dla którego Julek zażądał tylu owoców, jakby podróż miała <br>trwać trzy dni), Zenek wcale nie chciał brać, ale usłyszawszy okrzyk: -zwariowałeś <br>czy co?, roześmiał się i powiedział, że trochę weźmie