Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Zrobię nareszcie porządek i przynajmniej zrobi się więcej miejsca także i na wasze rzeczy.
Pani Bożena chciała nawet zabrać się do pracy od razu, ale najpierw źle się czuła, później coś jej przeszkodziło i postanowiła przełożyć porządki na następny dzień. Minął także dzień następny, kiedy to była nazbyt osłabiona aby grzebać w szafie. Wreszcie nadszedł piątek.
Dochodziła godzina dziewiąta rano, kiedy pani Bożena usłyszała dzwonek przy drzwiach. Pomyślała nawet, że to może syn wrócił po coś, bo wyszedł nie dalej niż 15 minut wcześniej. Otworzyła więc drzwi, nawet nie patrząc przez wizjer, kto stoi na korytarzu. A tam stały dwie kobiety
Zrobię nareszcie porządek i przynajmniej zrobi się więcej miejsca także i na wasze rzeczy.&lt;/&gt;<br>Pani Bożena chciała nawet zabrać się do pracy od razu, ale najpierw źle się czuła, później coś jej przeszkodziło i postanowiła przełożyć porządki na następny dzień. Minął także dzień następny, kiedy to była nazbyt osłabiona aby grzebać w szafie. Wreszcie nadszedł piątek.<br>Dochodziła godzina dziewiąta rano, kiedy pani Bożena usłyszała dzwonek przy drzwiach. Pomyślała nawet, że to może syn wrócił po coś, bo wyszedł nie dalej niż 15 minut wcześniej. Otworzyła więc drzwi, nawet nie patrząc przez wizjer, kto stoi na korytarzu. A tam stały dwie kobiety
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego