Polski - matka na wakacje, a babka, żeby uregulować swoje sprawy osobiste - i nie zdążyły z powrotem do Francji. Matka uciekła do Lwowa, babka została w Warszawie.<br><br>Babka handlowała kosmetykami, które sama robiła, i radziła sobie nieźle, ale w czterdziestym czwartym przyłapali ją i wysłali do Oświęcimia jak wielu innych nielegalnych handlarzy. Bliższych szczegółów nie znam, bo nie lubiła o tym wspominać, opowiadała tylko, że jak dostawała trochę margaryny, to jej nie zjadała, ale używała jako kremu, bo w Oświęcimiu trzeba było dobrze wyglądać, żeby przeżyć. Dziadek Ludwik przetrwał łódzkie getto, gdzie bardzo potrzebowano lekarzy. Pod koniec sierpnia 1944, kiedy nasza wyzwoleńcza