broszura znalazła się na indeksie kościelnym, a autor poza nawiasem zgromadzenia ojców franciszkanów, choć jego poglądy pozostawały w wyraśnej dysharmonii z ogólnym tonem ówczesnej propagandy katolickiej.<br>Nie mogła ona przystać na traktowanie herezji jako jednego z elementów mieszczących się w ogólnym porządku świata i w niczym nie zakłócających jego ogólnej harmonii. Wręcz prowokacyjnie brzmiała też opinia ławrynowicza, iż istnienie rozmaitych wyznań chrześcijańskich na terenie tego samego państwa jak dotychczas "Koronie nic nie szkodziło i nie szkodzi".<br>Czy poza Kościołem jest zbawienie Jeszcze bardziej prowokacyjnie zabrzmiała teza zawarta w broszurze Straszliwe widzenie Piotra Pęgowskiego (1608), której prawdziwy autor z tego może względu