Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Karan
Nr: 9-10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
nasz. Być może najlepszym wyjściem byłaby rzetelna profilaktyka i opieka postpenitencjarna.
- Właściwie byłoby tu całkiem znośnie gdyby nie ta nuda... - mówi Adam, narkoman z 6 letnim stażem brania.
- Brakuje pieniędzy i nie ma nawet za co kupić papierosów - żali się Wojtek.
- Ja to wolę więzienie niż ośrodek, przynajmniej nie muszę harować w polu...
I to wszystko co mogą powiedzieć na temat więzienia. Są tacy, którzy przychodzą tu niemal z własnej woli. Kiedy idzie zima i pod mostami coraz trudniej jest przenocować. Tylko Piotrek się burzy, mówi, że siedzi niesprawiedliwie, bo przecież narkoman nie kradnie z czystej przyjemności lecz dlatego, że jest
nasz. Być może najlepszym wyjściem byłaby rzetelna profilaktyka i opieka postpenitencjarna.<br>- Właściwie byłoby tu całkiem znośnie gdyby nie ta nuda... - mówi Adam, narkoman z 6 letnim stażem brania. <br>- Brakuje pieniędzy i nie ma nawet za co kupić papierosów - żali się Wojtek.<br>- Ja to wolę więzienie niż ośrodek, przynajmniej nie muszę harować w polu... <br>I to wszystko co mogą powiedzieć na temat więzienia. Są tacy, którzy przychodzą tu niemal z własnej woli. Kiedy idzie zima i pod mostami coraz trudniej jest przenocować. Tylko Piotrek się burzy, mówi, że siedzi niesprawiedliwie, bo przecież narkoman nie kradnie z czystej przyjemności lecz dlatego, że jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego