odbywa się, jak wspomnieliśmy na początku, w dwu przestrzeniach: fizycznej i symbolicznej. Wojna wirtualna o Kosowo była skażona gnostyckim pragnieniem zapanowania nad fizycznym polem walki bez fizycznej na nim obecności, przez <orig>teleimmersję</>. To się nie udało, o ile bowiem żołnierze trzeciej fali zyskali wielkim kosztem nieśmiertelność, o tyle ich starą, heglowską rolę 11 września przejęli cywile, symbolizowani przez nowojorskich strażaków i ich szatańskie przeciwieństwo, zamachowców-samobójców. Właśnie oni pokazali, że wciąż najwyższym potwierdzeniem wierności ideałom jest śmierć w ich obronie.<br>Pozostaje jednak przestrzeń symboliczna, w której odbywa się właściwa walka o to, by poddać adwersarza swojej woli. W przypadku 11 września