Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
doczepionym z boku jednym wężowym ramieniem.
Hunt wyłączył Mood Editora i zobaczył, jak AGENT3 kładzie marinopodobne monstrum na wózku przed spinakierem. Doktor tylko zerknął na zagradzających mu drogę uzbrojonych obszarpańców o nieruchomych twarzach i zabrał się do roboty. Złapał za matowosrebrne ramię spinakiera, przyłożył jego iniekcyjną końcówkę do jęczącego monotonnie horror-organizmu na wózku, po czym zamamrotał coś w łacinie.
Na zaledowanej ścianie zaczęły się wyświetlać pierwsze wyniki diagnozy. Lekarz odłożył wężowysięgnik maszyny, poklepał się po kieszeniach, wyjął papierosa, zapalił. Nikotynowiec.
- No i? - spytał Hunt.
Doktor wzdrygnął się, spojrzał w górę (Hunt bowiem w międzyczasie przedryfował do AGENTA3).
- Pana znajoma? - zagadnął
doczepionym z boku jednym wężowym ramieniem. <br>Hunt wyłączył Mood Editora i zobaczył, jak AGENT3 kładzie marinopodobne monstrum na wózku przed spinakierem. Doktor tylko zerknął na zagradzających mu drogę uzbrojonych obszarpańców o nieruchomych twarzach i zabrał się do roboty. Złapał za matowosrebrne ramię spinakiera, przyłożył jego iniekcyjną końcówkę do jęczącego monotonnie horror-organizmu na wózku, po czym zamamrotał coś w łacinie. <br>Na zaledowanej ścianie zaczęły się wyświetlać pierwsze wyniki diagnozy. Lekarz odłożył wężowysięgnik maszyny, poklepał się po kieszeniach, wyjął papierosa, zapalił. Nikotynowiec. <br>- No i? - spytał Hunt. <br>Doktor wzdrygnął się, spojrzał w górę (Hunt bowiem w międzyczasie przedryfował do AGENTA3). <br>- Pana znajoma? - zagadnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego